Witajcie!
Dziś bardzo nietypowo, otóż, czy zdarzyło wam się nagle wpaść na pomysł, by zrobić coś, na co normalnie nie znaleźlibyście czasu, ochoty, chęci... Tak właśnie ostatnio zdarzyło się mnie. Wracając do domu pewnego dnia, nagle zapragnęłam rozpocząć czegoś uprawę. Z początku myślałam nad malinami, ale w końcu stanęło na truskawkach, są po prostu znacznie mniejsze i na małym obszarze można więcej ich posadzić, a niżeli krzaków malin. I tak zaczęło się właśnie dziś!!!
Jeżeli macie tylko nawet niewielkie poletko, lub taras z donicami, a chcielibyście latem być dumni
z własnych, ekologicznych truskawek, to polecam!
Dziś skopałam tylko ziemię, więc chwasty są tylko poobracane, nie do końca wyplewione. Dlatego za dwa dni, jak znów zaczną odrastać, skropię je chemicznym środkiem, który je wysuszy, następnie wszystko ładnie zagrabię i dalej dowiecie się już w kolejnym poście...
z własnych, ekologicznych truskawek, to polecam!
Dziś skopałam tylko ziemię, więc chwasty są tylko poobracane, nie do końca wyplewione. Dlatego za dwa dni, jak znów zaczną odrastać, skropię je chemicznym środkiem, który je wysuszy, następnie wszystko ładnie zagrabię i dalej dowiecie się już w kolejnym poście...
Mam nadzieję, że nie jest to płonny zapał!
Pozdrawiam :))
Pozdrawiam :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz