czwartek, 28 listopada 2013

Bar Smaczek- Obiad za 10 we Wrocławiu




Witajcie,

Oto wpis 5! z projektu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"
Resztę wpisów z tegoż projektu możecie zobaczyć tutaj!

LOKAL: Bar Smaczek

LOKALIZACJA: Ul. Trzebnicka 1 (na Nadodrzu)



WNĘTRZE: Bar jest bardzo mały, ale przytulny. Wnętrze o bardzo klasycznym wystroju, który mnie bardzo odpowiada... tylko te stoły nie dały się porwać w klimat całego lokalu, ale reszta, wszystkie dodatki, obrazy, lustro, barek, idealnie się komponują. Jedynym minusem jest brak toalety.
OBSŁUGA: Bardzo miła pani

OFERTA: Generalnie tradycyjna kuchnia polska, menu nie jest zbyt obszerne. Skosztować można zup barszczu, żurku, kapuśniaka, w ofercie także mięsa: filety schabowe, klopsiki, befsztyk, stek z karkówki, do tego ziemniaki, frytki albo kluski, plus surówka. Także tradycyjny obiad jak najbardziej można zjeść.

 Godziny otwarcia: pon-pt od 10:00 do 17:30; sobota: 10:00 do 16:00
 
 
JEDZENIE: Ja wzięłam kotlet schabowy sute z pieczarkami i frytki, bo niestety mojej ulubionej kapusty kiszonej nie było. Moja koleżanka zamówiła pierogi ruskie (na zdjęciu 1,5 porcji). Swoje dania dostałyśmy dość szybko. Pierogi pulchne, jeśli tak można powiedzieć :) i smaczne, natomiast kotlet mnie trafił się troszkę żylasty, ale generalnie ok, frytki także. Jedynym minusem było dość sporo tłuszczu.
 

 
CZAS: Pięć minut i danie już na stole.

CENA: Za swój obiad zapłaciłam 11 zł, natomiast za pierogi koleżanka dała 5 zł

Podsumowując:

Wnętrze: 3/5         (Byłby max, ale te stoły, no i brak toalety...)
Obsługa: 5/5          (Pani bardzo sympatyczna.)
Oferta: 4/5            (Zupy, mięsa, surówki, pierogi, bigos, fasolka po bretońsku- wybór jest!)
Smak: 4/5              (Jedzenie bardzo dobre, ale tłuste.)
Sytość: 4/5             (Mięso, jak mięso, ale frytek mało, także niestety nie do końca się najadłam.)
Czas: 5/5                (Zostałam szybciutko obsłużona.)
Cena: 4/5               (za dychę się nie najemy, no chyba że podwójną porcją pierogów :))

Razem: 29/35 czyli 8,3/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji
 





Pozdrawiam, kinia!

czwartek, 21 listopada 2013

Pizzeria BRAVO



Witajcie,

Oto wpis 4! z projektu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"

LOKAL: PIZZERIA BRAVO

LOKALIZACJA: Plac Grunwaldzki 18 (Po schodkach, koło biedronki)


WNĘTRZE: Restauracja jest dość przestrzenna, jednak mimo wielu miejsc, możne się zdarzyć, że akurat dla ciebie go zabraknie, ale myślę, że chwila i coś się zwolni. Wystrój prosty i nowoczesny.

OBSŁUGA: Panie roześmiane z dobrym humorem

OFERTA: Jak to w pizzerii bywa, oferta spora. Na pewno każdy znajdzie pizzę ze swoimi ulubionymi dodatkami. Restauracja oferuje pizze małe 23 cm, duże 30 cm i familijna 45 cm. A do tego w menu makarony z patelni lub z pieca, a nawet naleśniki.
Godziny otwarcia: codziennie od 11:00 do 23:00
 
 
JEDZENIE: Jako że byłam bardzo bardzo głodna zamówiłam dużą pizzę Roma (sos, ser, szynka, pieczarki) czyli dla mnie standardowo. Pizzę dostałam gorącą, na szynce zauważyć można było wodę, którą puściła. Ciasto dobre, nie za cienkie, aczkolwiek moi znajomi, którzy wzięli pizzę familijną dostali cieniutkie ciasto. Kawałek pizzy, po wzięciu w rękę natychmiast opada. Ale plusem jest na prawdę duża ilość sera żółtego. Smak ogólny- bardzo dobry. Sos czosnkowy, był bardziej koperkowy, niestety niezbyt smaczny, sos pomidorowy na bazie przecieru...
 
 
CZAS: Niestety na swoją pizzę czekałam aż 20 min, w pizzerii to norma, ale dla spieszącego się studenta to dużo, za dużo...
 
CENA: Za dużą pizzę o średnicy 30 cm ROMA zapłaciłam 12,50 zł; sos: 1,30 zł

Podsumowując:

Wnętrze: 4/5         (Miło i wygodnie można spędzić tam czas, ale czasem może zabraknąć miejsca...)
Obsługa: 4/5          (Ok, choć panie wyczytują dania przez mikrofon, nie zawsze wyraźnie)
Oferta: 5/5            (pizze, makarony, naleśniki- super)
Smak: 4/5              (Pizza smaczna, ale ciasto to zdechlak ;p)
Sytość: 5/5             (Wcisnęłam całą dużą pizzę i wierzcie, że baaaaardzo się najadłam)
Czas: 1/5                (Jak dla spieszącego się studenta, fatalnie...)
Cena: 5/5               (13 zł i ful jedzenia- czad)

Razem: 28/35 czyli 8/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji
 
 
 
 
 
Pozdrawiam, kinia

piątek, 15 listopada 2013

Deser

Obiad za dyche we Wrocławiu

"Obiad za dychę we Wrocławiu" to projekt, który realizuję na swoim blogu, poprzez swoje subiektywne recenzję z różnych lokali we Wrocławiu, w których da się zjeść za 10 do 15 zł. Jako, że szukam najlepszej restauracji dla głodnego, niezbyt majętnego i niemającego zbyt wiele czasu studenta, w swojej ocenie uwzględniam: cenę jedzenia, czas obsłużenia, smak potraw oraz ich sytość, zakres oferowanych dań, a dodatkowo wnętrze i obsługę lokalu. Więc jeśli jesteś z Wrocławia i zastanawiasz się gdzie zjeść szybko, smacznie i tanio, to zapraszam do czytania...!
 
 
6,6/10
 
 
 
Lwia Brama
 
6,9/10
 

 
 
7,7/10
 
 

 Pizzeria BRAVO

8/10




Bar Smaczek

8,3/10




Zupa

8,3/10




Bar Misz Masz

9,4/10



 

czwartek, 14 listopada 2013

Jacek i Agatka- Obiad za dyche we Wrocławiu 3


Witajcie,
Rozpoczynam nowy projekt na blogu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"
Oto wpis 3!

LOKAL: Jacek i Agatka

LOKALIZACJA: Pl. Nowy Targ 27 (między Galerią Dominikańską, a Halą Targową)


WNĘTRZE: Restauracja nie jest zbyt duża, ale miejsce raczej zawsze się znajdzie... Co do samego wnętrza i wystroju, przypomina raczej dawne czasy.

OBSŁUGA: Pomocne i dość cierpliwe panie :)

OFERTA: Jest chyba wystarczający wybór dań, bo i na zupę i na drugie danie można się załapać. Rosół, pomidorowa, ziemniaki, kasza, różne rodzaje mięs, leniwe pierogi, naleśniki, a nawet łazanki. A do tego kompot, kawa lub herbata...

Godziny otwarcia: pon-pt 8:00-18:00 ; sob 9:00-17:00
 
 
JEDZENIE: Podkreślam, że to tylko moja opinia! Niestety, mnie ani rosół, ani mięso niezbyt posmakowało. Smak niezbyt jak w domu. Wzięłam rosół, a na drugie pierś z kurczaka z pieczarkami, marchewka i gałka ziemniaków. Mięso, choć owszem dobrze wypełnione pieczarkami, to jednak smak odpowiadał stereotypowemu jedzeniu kolonijnemu lub właśnie daniom z taniego baru.
 
 
Ale generalnie bardzo tanio, dzięki czemu najeść się da!
 
CZAS: Jak przyszłam to kolejki akurat nie było, więc od razu zostałam obsłużona.
 
CENA: za dwa dania zapłaciłam 11,40zł
Za porcję surówki, ziemniaków do 1 zł; mięso od 4 do 7,50 zł; naleśniki, leniwe pierogi 2 zł ...

Podsumowując:

Wnętrze: 1/5          (Niestety bardzo nie lubię takiego sztucznego wystroju)
Obsługa: 4/5          (Plus za cierpliwość, co do bardzo niezdecydowanych klientów)
Oferta: 4/5            (Dużo rodzajów dań, od zup, przez danie główne, do naleśników na deser)
Smak: 1/5              (Niestety smak dla mnie charakterystyczny dla masowego kolonijnego jedzenia)
Sytość: 3/5             (Wszystkiego nie zjadałam, ale tu chyba smak też miał znaczenie)
Czas: 5/5                (Od razu zostałam obsłużona i mogłam już jeść)
Cena: 5/5               (Jak już wszystko zjesz, to za dychę się najesz)

Razem: 23/35 czyli 6,6/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji
 
 
 
Czyli generalnie dużo, tanio, ale nie do końca smacznie, jak dla mnie oczywiście!

 
Pozdrawiam, kinia

czwartek, 7 listopada 2013

Bazylia- Obiad za dyche we Wrocławiu 2



Witajcie,
Rozpoczynam nowy projekt na blogu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"
Oto wpis 2!

LOKAL: Bazylia
LOKALIZACJA: Ul. Kuźnicza 42 (koło Uniwersytetu Wrocławskiego)




WNĘTRZE: Restauracja jest dość duża, po jednej stronie znajduje się cały kompleks, gdzie nakładać można różna potrawy i dania. A cała pozostała przestrzeń zastawiona jest stolikami.
 
OBSŁUGA: Dość miłe i przede wszystkim sprawne, szybkie panie.
OFERTA: Myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Poczynając od ziemniaków, przez kasze po makarony, potem tortilla, różne mięsa, a nawet zupy... A do tego można się napić soku, kawy, herbaty, a nawet czekolady w całkiem dobrej cenie.
Godziny otwarcia: pon-pt 8:00-20:00 ; sob-nd 7:30-20:00
 
 
 
JEDZENIE: Mnie skusiły dwie tortille, jedna ze szpinakiem i serem żółtym, druga z mięsem mielonym i sosem, nie mogłam się też oprzeć przynajmniej łyżce makaron także z mięsem mielonym w pomidorowym sosie. Kucharze co jakiś czas dokładają dania lub podlewają je sosem, albo podsypują ziołami, także tu jak najbardziej pozytywne zaskoczenie.


Jedzenie mimo obaw okazało się nawet ciepłe, co do smaku tortilla ze szpinakiem pycha, makaron też, ale tortilla z mięsem była zdecydowanie za ostra...
 
CZAS: Ja akurat trafiłam na znikomą kolejkę, ale wiem, że potrafią one być w tym lokalu spore.
 
CENA: 100g - 2,59 zł Ja za swoje danie zapłaciłam 11,40 za 0,44 kg

Podsumowując:

Wnętrze: 3/5         (Jak na tak dużą przestrzeń- nie przytłaczające, jedna ściana jest przeszklona)
Obsługa: 4/5          (Ok)
Oferta: 5/5            (na pewno znajdziesz coś dla siebie)
Smak: 4/5              (Ta tortilla była zdecydowanie za ostra, choć reszta nawet smaczna)
Sytość: 3/5             (Za taką cenę, nie można nałożyć zbyt dużo)
Czas: 5/5                (Nałożyłam zapłaciłam i już mogłam jeść)
Cena: 3/5               (Za dychę, się nie najesz..)

Razem: 27/35 czyli 7,7/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji

Więc generalnie można smacznie zjeść, ale dycha to zdecydowanie za mało, by się tu najeść!Chyba najbardziej opłaca się przyjść w ostatniej godzinie otwarcia, ale wtedy w jedzeniu już nie będzie można tak przebierać, w każdym razie zapłacisz połowę ceny i się najesz :D



 
Pozdrawiam, kinia
PS Chyba odkryłam przepis na prawdziwą domową gęstą czekoladę gorącą! Już wkrótce...


niedziela, 3 listopada 2013

Budyń Czekoladowy Domowej Roboty


Witajcie,

Całkiem niedawno odkryłam świetny przepis na własnej roboty budyń czekoladowy, a że takie deserki bardzo lubię, od razu się skusiłam. Choć nie liczyłam, że ten będzie jakoś szczególnie inny od tych kupnych, szczególnie lepszy, to jednak się bardzo przeliczyłam. Budyń własnej roboty okazał się fenomenalny! Zupełnie inny od tych kupnych, to po prostu zupełnie inny smak, ten jest prawdziwie czekoladowy- pyszny. Ma świetną aksamitną konsystencję. Koniecznie musicie spróbować!
~Szczególnie polecam zasiąść z takim deserkiem wieczorem, przy ulubionej muzyce i z rodzinnymi albumami na kolanach :)

Składniki na 2 duże pucharki (większe niż na zdjęciach)
  • żółtko
  • 2 szklanki mleka
  • 100 g masła
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżki mąki
  • 3 łyżki kakao

1) Żółtko, 1 szklanka mleka, cukier, mąkę i kakao - dokładnie razem zmiksuj.
2) Na małym ogniu gotuj 1 szklankę mleka z masłem
3) Kiedy mleko zacznie się gotować wlej zmiksowany płyn i cały czas mieszając, gotuj na średnim ogniu, póki cała masa nie zgęstnieje (to może potrwać do 10 min, potrzeba cierpliwości)
4) Gotowy budyń przelej do pucharków, dodaj ulubione bakalie i odstaw do ostygnięcia.











Pozdrawiam,
Już wkrótce kolejny wpis z projektu "obiad za dychę we Wrocławiu"