czwartek, 14 listopada 2013

Jacek i Agatka- Obiad za dyche we Wrocławiu 3


Witajcie,
Rozpoczynam nowy projekt na blogu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"
Oto wpis 3!

LOKAL: Jacek i Agatka

LOKALIZACJA: Pl. Nowy Targ 27 (między Galerią Dominikańską, a Halą Targową)


WNĘTRZE: Restauracja nie jest zbyt duża, ale miejsce raczej zawsze się znajdzie... Co do samego wnętrza i wystroju, przypomina raczej dawne czasy.

OBSŁUGA: Pomocne i dość cierpliwe panie :)

OFERTA: Jest chyba wystarczający wybór dań, bo i na zupę i na drugie danie można się załapać. Rosół, pomidorowa, ziemniaki, kasza, różne rodzaje mięs, leniwe pierogi, naleśniki, a nawet łazanki. A do tego kompot, kawa lub herbata...

Godziny otwarcia: pon-pt 8:00-18:00 ; sob 9:00-17:00
 
 
JEDZENIE: Podkreślam, że to tylko moja opinia! Niestety, mnie ani rosół, ani mięso niezbyt posmakowało. Smak niezbyt jak w domu. Wzięłam rosół, a na drugie pierś z kurczaka z pieczarkami, marchewka i gałka ziemniaków. Mięso, choć owszem dobrze wypełnione pieczarkami, to jednak smak odpowiadał stereotypowemu jedzeniu kolonijnemu lub właśnie daniom z taniego baru.
 
 
Ale generalnie bardzo tanio, dzięki czemu najeść się da!
 
CZAS: Jak przyszłam to kolejki akurat nie było, więc od razu zostałam obsłużona.
 
CENA: za dwa dania zapłaciłam 11,40zł
Za porcję surówki, ziemniaków do 1 zł; mięso od 4 do 7,50 zł; naleśniki, leniwe pierogi 2 zł ...

Podsumowując:

Wnętrze: 1/5          (Niestety bardzo nie lubię takiego sztucznego wystroju)
Obsługa: 4/5          (Plus za cierpliwość, co do bardzo niezdecydowanych klientów)
Oferta: 4/5            (Dużo rodzajów dań, od zup, przez danie główne, do naleśników na deser)
Smak: 1/5              (Niestety smak dla mnie charakterystyczny dla masowego kolonijnego jedzenia)
Sytość: 3/5             (Wszystkiego nie zjadałam, ale tu chyba smak też miał znaczenie)
Czas: 5/5                (Od razu zostałam obsłużona i mogłam już jeść)
Cena: 5/5               (Jak już wszystko zjesz, to za dychę się najesz)

Razem: 23/35 czyli 6,6/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji
 
 
 
Czyli generalnie dużo, tanio, ale nie do końca smacznie, jak dla mnie oczywiście!

 
Pozdrawiam, kinia

5 komentarzy:

  1. nie zachęcił mnie ten bar. Pozdrawiam Jasiek

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałem niedawno przepis na budyń ,poleciłem go znajomym, nie mogę go znaleźć.
    Rozczarowany

    OdpowiedzUsuń
  3. http://mniami-mniam.blogspot.com/2013/11/budyn-czekoladowy-domowej-roboty.html

    Oto przepis na budyń! Faktycznie muszę trochę przeorganizować bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a jak ze strony głównej znaleźć opisy dań za dychę ?
    kusik

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie jestem w trakcie udoskonalania przejrzystości swojego bloga, na górze już pojawiły się ważniejsze etykiety i jeszcze dwie które mi się nie zmieściły będą na prawym pasku tuż poniżej, proszę o cierpliwość.

    Pozdrawiam, Kinga

    OdpowiedzUsuń