czwartek, 7 listopada 2013

Bazylia- Obiad za dyche we Wrocławiu 2



Witajcie,
Rozpoczynam nowy projekt na blogu: "Obiad za DYCHĘ we Wrocławiu"
Oto wpis 2!

LOKAL: Bazylia
LOKALIZACJA: Ul. Kuźnicza 42 (koło Uniwersytetu Wrocławskiego)




WNĘTRZE: Restauracja jest dość duża, po jednej stronie znajduje się cały kompleks, gdzie nakładać można różna potrawy i dania. A cała pozostała przestrzeń zastawiona jest stolikami.
 
OBSŁUGA: Dość miłe i przede wszystkim sprawne, szybkie panie.
OFERTA: Myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Poczynając od ziemniaków, przez kasze po makarony, potem tortilla, różne mięsa, a nawet zupy... A do tego można się napić soku, kawy, herbaty, a nawet czekolady w całkiem dobrej cenie.
Godziny otwarcia: pon-pt 8:00-20:00 ; sob-nd 7:30-20:00
 
 
 
JEDZENIE: Mnie skusiły dwie tortille, jedna ze szpinakiem i serem żółtym, druga z mięsem mielonym i sosem, nie mogłam się też oprzeć przynajmniej łyżce makaron także z mięsem mielonym w pomidorowym sosie. Kucharze co jakiś czas dokładają dania lub podlewają je sosem, albo podsypują ziołami, także tu jak najbardziej pozytywne zaskoczenie.


Jedzenie mimo obaw okazało się nawet ciepłe, co do smaku tortilla ze szpinakiem pycha, makaron też, ale tortilla z mięsem była zdecydowanie za ostra...
 
CZAS: Ja akurat trafiłam na znikomą kolejkę, ale wiem, że potrafią one być w tym lokalu spore.
 
CENA: 100g - 2,59 zł Ja za swoje danie zapłaciłam 11,40 za 0,44 kg

Podsumowując:

Wnętrze: 3/5         (Jak na tak dużą przestrzeń- nie przytłaczające, jedna ściana jest przeszklona)
Obsługa: 4/5          (Ok)
Oferta: 5/5            (na pewno znajdziesz coś dla siebie)
Smak: 4/5              (Ta tortilla była zdecydowanie za ostra, choć reszta nawet smaczna)
Sytość: 3/5             (Za taką cenę, nie można nałożyć zbyt dużo)
Czas: 5/5                (Nałożyłam zapłaciłam i już mogłam jeść)
Cena: 3/5               (Za dychę, się nie najesz..)

Razem: 27/35 czyli 7,7/10 punktów KŻ* *Punkty KŻ to po prostu moja własna, autorska skala punktacji

Więc generalnie można smacznie zjeść, ale dycha to zdecydowanie za mało, by się tu najeść!Chyba najbardziej opłaca się przyjść w ostatniej godzinie otwarcia, ale wtedy w jedzeniu już nie będzie można tak przebierać, w każdym razie zapłacisz połowę ceny i się najesz :D



 
Pozdrawiam, kinia
PS Chyba odkryłam przepis na prawdziwą domową gęstą czekoladę gorącą! Już wkrótce...


3 komentarze:

  1. po pierwsze płacisz tylko za jedzenie - waga netto, talerz jest już odliczony :p
    po drugie pod koniec dnia zawsze jest obniżka o 50% więc masz szanse się najeść nawet za dyszkę
    ale dobry artykuł czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście jeśli chodzi o talerze- masz rację, dziękuję za uwagę, już poprawiłam swe oszczerstwa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł z tym zestawieniem ;) Też mieszkam we Wrocławiu i czasem jak nie mam czasu zastanawiam się, gdzie mogłabym tanio i smacznie coś zjeść ;) Będę zaglądać, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń